Przed omówieniem samego procesu adaptacji, należy uświadomić sobie, że temat ten nie jest związany jedynie z momentem rozpoczęcia przygody dziecka z placówką. Proces adaptacji powtarza się po każdym powrocie po nieobecności (choroba, wakacje, weekend), po dołączeniu do grupy nowego członka oraz zmianie nauczyciela. Adaptacja nie dotyczy jedynie dziecka, równie trudna może być dla rodziców. Adaptacja jest konieczna po każdej zmianie w życiu dziecka, takiej jak powrót rodzica po dłuższym wyjeździe, rozstanie rodziców, czy zmiana miejsca zamieszkania. Proces ten sprowadza się do poradzenia sobie z reakcją na zmianę, dostosowania się do niej, odnalezienia się w niej i zaakceptowania jej przy towarzyszącym temu stresie. Dla dziecka to także radzenie sobie ze stresem (czy na pewno mama/tata wróci), lękiem (a jeśli nie zdążę do toalety) czy swoim dyskomfortem (ktoś ciągle odbiera mi zabawkę).
Dziecko dotykają także bezpośrednio emocje rodzica. Jeśli rodzic jest świadomy, wyedukowany w kwestii procesu adaptacji, wie na czym ten proces polega, wie czego ma się spodziewać i czego absolutnie robić nie powinien aby nie utrudniać adaptacji dziecku, możemy domniemywać, że taka adaptacja ma duże szanse powieść się w krótkim czasie. Jeśli natomiast rodzic podświadomie przenosi swoje obawy na dziecko i robi dokładnie te rzeczy, których nie powinien, a jego działania (także to, co mówi do dziecka) wpływają niekorzystnie na malucha i wyzwalają u niego lęk , niepewność i obawę, a także inne negatywne emocje, proces adaptacji najprawdopodobniej będzie długi i trudny.
Proces adaptacji warto rozpocząć na długo przed przekroczeniem przez dziecko drzwi palcówki. Warto zawczasu wdrożyć zasady, do których dziecko będzie musiało się w placówce stosować. Dziecko żłobkowe, które potrafi samodzielnie sprzątać zabawki i jeść czy też dziecko przedszkolne, które wie, że należy myć ręce przed posiłkiem, dużo łatwiej dostosuje się do działań w grupie. To czas na pozwolenie dziecku na samodzielność, zamiast wyręczania go we wszystkim. To pozwoli maluchowi na zbudowanie wiary we własne możliwości. Ważne jest nauczenie dziecka werbalizowania swoich potrzeb, komunikowania, co jest mu potrzebne, a co wpływa negatywnie na jego samopoczucie. Dobrze też organizować spotkania z rówieśnikami oraz raz na jakiś czas zostawiać dziecko pod opieka innego dorosłego, to pozwoli dziecku zacząć odczuwać radość z towarzystwa rówieśników oraz nie bać się pozostania na pewien czas bez rodziców w polu widzenia. Dzięki tym działaniom maluch nauczy się nawiązywać kontakty i więzi społeczne, nauczy się reagować na różne sytuacje, zrozumie, że każdy w grupie ma swoje miejsce, że należy się dzielić i czekać na swoją kolej, że ludzie funkcjonują według pewnych ustalonych zasad. Nauczy się też, że zdarzają się różne sytuacje- te radosne i te mniej radosne i że trzeba je przeżyć, żeby móc sobie z nimi poradzić i nauczyć się na nie reagować. Pozostając z innymi dorosłymi maluch nauczy się funkcjonować bez rodzica i zrozumie, że ten zawsze po niego wróci. Często właśnie tego dziecko boi się najbardziej przy rozstaniu z rodzicem w placówce. W tym okresie dobrze jest zadbać o usystematyzowanie dnia dziecka, wprowadzenie rytuałów i rutyny, podobnych do tych panujących w placówce (plan dnia można znaleźć na naszej stronie internetowej)- to dla dziecka bardzo ważne, daje mu poczucie bezpieczeństwa.
Jest to przede wszystkim moment na zbudowanie pozytywnej atmosfery wokół pójścia do placówki – można to zrobić poprzez wspólne czytanie bajek, w których bohatera również czeka taka zmiana lub pokazywanie zdjęć z placówki (jest ich mnóstwo na naszym profilu facebook), co pozwoli dziecku poznać miejsce, ciocie i innych podopiecznych, zmniejszając przez to początkowy stres i dając poczucie, że to jest znajome. Ciekawym pomysłem na wspólne popołudnie jest pokazanie dziecku zdjęć z czasów, gdy to rodzice byli w placówce opiekuńczej. Dla malucha uświadomienie sobie, że rodzice też byli kiedyś dziećmi jest nie lada niespodzianką.
Wszystkie opisane powyżej działania są adaptacją w teorii. Ale gdy to wszystko, o czym była mowa się już zadziało, można przejść do właściwego procesu. Teraz jest pora na pierwszą wizytę w placówce, poznanie wychowawcy i innych dzieci. Trzeba mieć świadomość, że postawa rodzica w tym momencie jest kluczowa, gdyż jego emocje mogą udzielić się dziecku. Jest kilka rzeczy, których rodzic robić nie może, jeżeli chce, żeby adaptacja przebiegała łagodnie:
- nie można płakać podczas rozstania z dzieckiem;
- nie można przedłużać porannego rozstania w szatni, ponieważ dziecko wyczuje, że rodzic nie jest gotowy na rozstanie;
- nie należy prowadzić z dzieckiem długich negocjacji; maluch nie jest w stanie zrozumieć długich komunikatów, przez co może się zdenerwować, a nawet rozpłakać;
- nie można obiecywać nagród, ani straszyć karami- dziecko idzie do placówki, żeby wspaniale spędzić czas, a nie żeby coś zyskać lub nie stracić;
- nie wolno wchodzić z dzieckiem do sali- burzy to porządek i rozprasza dzieci.
Każde dziecko jest inne i inaczej radzi sobie z procesem adaptacji w placówce. Może nawet reagować zmianą zachowania- radosny i odważny maluch może stać się rozdrażniony, płaczliwy i wycofywać się z kontaktów z rówieśnikami, ale może też być odwrotnie- dziecko bojaźliwe i ciche „rozkwita” i szybko znajduje swoje miejsce w grupie.
Można wyróżnić szereg „trudnych” zachowań malucha często pojawiających się w tym okresie:
- płacz, a nawet histeria;
- ciągły szloch w ciągu dnia;
- odmowa jedzenia i picia;
- odmowa udziału we wspólnych zabawach;
- odmowa udziału w zabiegach higienicznych;
- wycofanie się;
- agresja, agresywne, impulsywne zachowania i reakcje;
- złość;
- smutek;
- opryskliwość;
- apatia;
- wrogość wobec dzieci, wrogość wobec nauczyciela;
- wymioty, biegunka;
- bóle żołądka;
- moczenie się.

Wymienione powyżej zachowania mogą pojawiać się również w domu.
Należy tutaj zaznaczyć, że istnieje również „adaptacja pozorna”, kiedy dziecko zdaje się bardzo dobrze radzić sobie w grupie rówieśniczej, a wymienione powyżej objawy nie występują w placówce, jednak pojawiają się w domu. Należy poinformować o tym wychowawcę, który korzystając ze wsparcia naszego psychologa przygotuje strategię adaptacyjną dostosowaną do dziecka.
Rozstanie z rodzicem jest trudnym czasem dla każdego malucha, nic więc dziwnego, że często wiąże się z buntem. Największym wsparciem dla dziecka jest stworzenie pozytywnego obrazu placówki, spokój rodzica i pokazanie swoją postawą, że rodzic chce żeby dziecko tu było. Warto zadawać dziecku wiele pytań dotyczących czasu w placówce, pokazywać zdjęcia, na których jest widoczne i z entuzjazmem mówić o kolejnych przygodach, atrakcjach i zabawach, które na malucha czekają. Pozytywne nastawienie naprawdę ma znaczenie.